Trudno jest mi milczeć, trudno nie wyrazić słów protestu. Nie można bowiem żyć w atmosferze panującej ostatnio w naszym kraju. Wystarczy włączyć telewizor lub wziąć do ręki gazetę, by ogarnęło nas uczucie obrzydliwości. Ktoś kiedyś powiedział, że my, Polacy, lubimy sielanki. Tak może było, tak nie jest. Okazuje się, że nie jesteśmy narodem łagodnym, że potrafimy szczerzyć kły, warcząc nie na obcych, lecz na siebie nawzajem. Coraz szerzej wzbiera piana nienawiści, niszcząc nasze życie społeczne.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp