Wybielanie Murzynów
Starszy ten już człek obiecywał dziewczętom ożenek, ale pod pieniężnymi warunkami. W końcu policja go rozpracowała i przyszedł pod sąd. Tam zaś były dowody na jego oszustwa, ale nie było na to, że z niego doktor. Żeby więc sąd o tym przekonać, oświadczył, że na byle jakich chorobach to on się nie zna, bo pracuje sekretnie nad wybielaniem Murzynów. Z lewego ramienia Murzyna pobiera kilka kropli krwi, preparuje ją w specjalny sposób i zapuszcza w ramię prawe. Wtedy skóra zaczyna się odbarwiać i po dwóch tygodniach Murzyn może paradować w skórze białej jak płótno. Doktor twierdził, że potrzebna jest do tego ogromna mądrość, bo jak krwi zapuści się za mało, to taki Murzyn zbieleje niecały i może stać się pstrokaty. Nawet jakby to była prawda, to po co to komu. Przecież obojętne, czy jest się czarnym, czy białym Murzynem.
4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.