Grady na Mariupol
- Położyłam się w przedpokoju, myślałam, że to już koniec - opisuje na facebookowym profilu jedna z młodych mieszkanek Mariupola, strategicznie położonego miasta nad Morzem Azowskim, które pozostaje pod kontrolą Ukrainy. Ostrzał zaczął się w sobotę ok. 9.20. Wielu mieszkańców mariupolskiej dzielnicy Wschodnia wyszło w tym czasie na poranne zakupy. Z nieba spadały 122-mm pociski rakietowe odpalane z wyrzutni typu Grad. Jeden ze świadków opisywał przelatujące 2 m od jego bloku rakiety, które wybuchały na podwórzach. Kilka budynków zostało trafionych. Jeden pocisk eksplodował na miejscowym rynku, inne pomiędzy jadącymi samochodami. Eksplozje nagrywały zamontowane w nich kamery. Wśród 30 ofiar jest dziesięcioletnie dziecko, a dziewięcioro zostało rannych.
4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.