Zamiast Facebooka - WeChat, zamiast Google?a - Baidu, zamiast eBaya - Alibaba itd. Chiński internet często postrzegany jest jako prymitywnie naśladujący firmy z Doliny Krzemowej. Zamknięty za Wielkim Firewallem - systemem filtrującym zachodnie treści - jest dla nas odciętym entranetem, z powodu bariery językowej dodatkowo tajemniczym i niezrozumiałym. Tylko że chińskie firmy technologiczne, imitując zachodnie rozwiązania, wyrosły na potężne korporacje. I powoli tendencja zaczyna się odwracać. Niedawno "New York Times" porównał chiński internet do laguny na oceanie internetu. W odizolowanym ekosystemie spółki technologiczne jak rzadkie, nieopisane gatunki ryb zaczęły ewoluować i mutować. Wykształciły w swoich aplikacjach i produktach funkcje, które teraz kopiują zachodnie korporacje.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp