O tym, że krakowianie zakończą rozgrywki na ostatnim miejscu grupy G, było jasne już przed meczem. Gra toczyła się o utarcie nosa faworytom, o pokazanie, że jednak można rywalizować z najlepszymi w Europie, o zdobycie historycznego punktu. Zadebiutowali w Lidze Mistrzów rok temu, przed meczami nie wymachiwali szabelką, ale za każdym razem zapowiadali walkę o sprawienie niespodzianki.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp