Naród wspaniały, tylko ludzie kurwy
Pospieszny z Berlina, na Dworcu Wiedeńskim o siódmej rano wita go garstka. Wieczorem pokaże się warszawiakom na balkonie, powie cztery zdania. - Witam was tak krótko, gdyż jestem przeziębiony; bolą mnie gardło i piersi - wybrzmi ostatnie.
4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.