Wzrok policjantów przykuwa zakapturzona kobieca postać. Funkcjonariusze są na porannym patrolu w jednej z dzielnic podtoruńskiej gminy Łysomice. Jest chłodny sobotni poranek, spokój i cisza jak makiem zasiał, w końcu wszyscy siedzą w domach. Niepokoi tylko ta sylwetka parę metrów dalej. Kobieta wspina się na palce, rękoma w plastikowych rękawiczkach zdejmuje z płotu jedną torbę i w jej miejsce wiesza inną, dobrze czymś wypakowaną. Potem zwinnie wskakuje do samochodu i szybko odjeżdża.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp