Moje chybotliwe zasady
Do jakiej grzesznej przyjemności się przyznam? To będzie opowieść o małej krętaczce. Zawsze o sobie myślę i mówię "wegetarianka". Po raz pierwszy przyłapałam się na kłamstwie w czasie plenerowego pokazu samolotowego - stały tam grille. Rzuciłam się na kiełbaskę, udzielając wywiadu przez telefon. Z zimną krwią opowiadałam, że dla zachowania urody i zdrowia używam kosmetyków naturalnych, jestem wegetarianką. Byłam tam z przyjaciółką Isią, która słysząc mnie, zsunęła się z krzesła ze śmiechu.
4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.