STEPHEN FREARS: Nie miałem pojęcia o zabieranych i sprzedawanych dzieciach. I nie szukałem tego tematu. To Steve Coogan się do mnie zgłosił ze swoim scenariuszem. Należę do starego pokolenia, które dorastało w BBC, gdzie po prostu dostawało się świetne scenariusze. Do dziś nie umiem pisać. Czekam na teksty innych. W tym przypadku ujęło mnie połączenie tragedii i komedii. Nie ma nic prostszego, niż zrobić depresyjny film. Wyzwaniem jest połączyć mocny temat z poczuciem humoru.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp