Daniel Cohn-Bendit: Niektóre ich żądania na pewno są irracjonalne, ale sam problem istnieje. Nie jestem ani przeciwnikiem, ani zwolennikiem globalizacji. Ten proces po prostu trwa. Trzeba jednak ustalić, na jakich ma się opierać zasadach, jak go zorganizować. Nie można polegać tylko na rynku. Tym muszą się zająć politycy. Na razie na globalizacji korzystają przedsiębiorcy i instytucje rynkowe. To nie jest zarzut przeciw kapitalistom i kapitalizmowi, jednak globalizacja powinna służyć wszystkim. Dlatego potrzebne są pewne regulacje. Wszystkie osiągnięcia socjalne naszych czasów zostały wywalczone. Przeciwnicy globalizacji też walczą.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp