Juliusz Braun: Bo nie została ustalona formuła tej audycji. Zaproszenie przez telewizję panów Kaczyńskich do debaty po filmie "Dramat w trzech aktach" było ogólne. Chodziło o dyskusję twórców filmu z tymi, którym przedstawili zarzuty. Z moich rozmów z Lechem Kaczyńskim wynika, że ta formuła mu nie odpowiada. Chciałby przedstawić swoją odpowiedź na zarzuty, a nie prowadzić dyskusję. Trzeba więc znaleźć inną formułę.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp