Jak go zabić
X (nie ujawniamy nazwiska): Zapewne Ameryka obawiała się, że zostanie uznana za kraj stosujący terroryzm państwowy.
W filmie "Patriot Games" terrorystów zlikwidowali w bazie szkoleniowej komandosi, oglądano to z satelity.
- W rzeczywistości wszystko jest trudniejsze. Nie mówię o akcji skrytobójczej, którą mógłby przeprowadzić agent w otoczeniu ben Ladena, ale operacji, którą miałby przeprowadzić oddział wojska.
Po pierwsze, nie wiadomo, gdzie dokładnie jest ben Laden. Wiadomo, że ukrywa się w Afganistanie. Według niektórych relacji przebywa w podziemnych betonowych bunkrach w górach Hindukusz. Moim zdaniem to nieprawda. Budowa takiego bunkra zostałaby zauważona przez satelity. Raczej jeździ od jednego do drugiego obozu w górach.
A łączność, z której musi korzystać?
- W ostatnim czasie zapewne nie dotknął słuchawki telefonu. Wszystkie informacje o nim pochodzą od osób z jego kręgu - to one telefonują, rozkazują. Myślę, że wywiad USA nie udowodni, że ben Laden wydał rozkaz, bo on nigdy tych słów nie powiedział przez telefon. Świadkami może być kilku jego współpracowników. Być może zakodowane sygnały rozpoczęcia operacji są wysyłane przez Internet z instytucji na Zachodzie.
Biorąc to pod uwagę twierdzę, że jedna, nawet świetna jednostka nie da rady.
Co jest największą przeszkodą?
- Zasięg helikopterów, które muszą być użyte. Promień ich działania to zazwyczaj 250-300 kilometrów, co oznacza, że nie wystartują z lotniskowców, bo Afganistan nie leży nad morzem. Mogą wystartować z Pakistanu, który w niedzielę zgodził się na udostępnienie baz.
Teoria uczy, że najpierw trzeba zdobyć lotnisko lub lądowisko w Afganistanie, bazę do ataku. Jak niebezpieczna byłaby to akcja, świadczy porażka Amerykanów podczas próby odbicia zakładników w Iranie w 1979 r. Amerykanie to dobrze pamiętają i boją się "efektu bagna".
Co to znaczy?
- Oddział zostaje wzięty do niewoli i trzeba wysłać kolejny do jego odbicia albo iść na upokarzające negocjacje.
Dlaczego przeciwko ben Ladenowi nie zadziałała siatka CIA w Afganistanie?
- Bo ona już nie istnieje, a opozycja ma marny wywiad. Jedyną szansą są siatki innych, np. Pakistanu.
Czyli ben Ladenowi nic nie grozi?
- Tego nie powiedziałem. Wyobrażam sobie scenariusz kombinacji małej i wielkiej wojny. Przede wszystkim siły bezpieczeństwa różnych państw muszą zlikwidować siatkę ben Ladena na świecie. Po drugie, Pakistan użycza baz. Po trzecie, dezorganizuje się władzę talibów i dokonuje inwazji z opanowaniem kluczowych miejsc. Po czwarte, atakuje się wiele obozów jednocześnie i wycofuje zaraz po ujęciu ben Ladena. Obecnie największe szanse ma akcja mieszanego - politycznego i brutalnego militarnego nacisku na talibów, aby wydali ben Ladena.
Co znaczy brutalny nacisk militarny?
- Groźba uznania religijnego i politycznego kierownictwa Afganistanu za terrorystów i jego fizycznej likwidacji.
* Nasz rozmówca to emerytowany pracownik Wojskowych Służb Informacyjnych