Lubelski sąd najpierw umorzył sprawę na życzenie pana Bożydara, choć tak naprawdę pan Bożydar wcale sobie tego nie życzył. Później uznał, że pan Bożydar jest panem Tadeuszem, który spadł z drabiny.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp