- Pomysł z motylarnią wypalił znakomicie, ale utrzymanie pawilonu kosztuje - zaznacza Przemysław Dobrzyński, kierownik działu hodowlanego poznańskiego nowego Zoo. - We wrześniu mogłyby nas odwiedzać wycieczki szkolne. Wielu nau-czycieli już o to pytało. Problem w tym, że nie mamy już pieniędzy na sprowadzanie poczwarek, z których po kilku dniach wychodzą motyle - dodaje Pałasiewicz.Jak oczy sowy

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp