- Stanęliśmy przed dylematem - przyznał w poniedziałek na konferencji prasowej Zdzisław Podsiadło, burmistrz Ogrodzieńca. Od 14 lat na zamku w Podzamczu odbywa się folkowe pożegnanie lata (koncert w ramach Międzynarodowego Studenckiego Festiwalu Folklorystycznego). W tym roku jednak gmina nie miała za co lata pożegnać. Dlatego "ożeniła" imprezę z festiwalem ognia, światła i dźwięku, którą organizuje Krakowski Impresariat Artystyczny. Główną atrakcją festiwalu jest pokaz pirotechniczny. To wzbudziło obawy przyrodników. - Nie mylmy materiałów wybuchowych, które są po to, żeby niszczyć, z pirotechniką, która tylko imituje wybuchy - zaznaczył Grzegorz Sitak z firmy Goldregen, która wykona pokaz. Sitak w pół godziny odpali pod zamkiem 40 ton materiałów pirotechnicznych. Organizator nie chciał zdradzić, w jakiej odległości od starych, zabytkowych murów. Wiadomo tylko, że kilka ładunków wystrzeli z dziedzińca zamku.Muzyka złagodzi alkohol

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp