Przeglądanie starych książek bywa pouczające. Kartkuję czytaną przed laty książkę Włodzimierza Cimoszewicza "Czas odwetu" (1993) i ponownie odkrywam atmosferę pierwszych lat po 1989 r.: ostre - można rzec pryncypialne - spory w SdRP i SLD. Cimoszewicz, a także inni politycy tej formacji, np. Tomasz Nałęcz, mówią tam o Leszku Millerze jak o przedstawicielu tej frakcji w SdRP, która reprezentuje interesy dawnego PZPR-owskiego aparatu. Po ujawnieniu w 1991 r. tzw. moskiewskiej pożyczki, w którą zamieszany był Miller, Cimoszewicz domaga się nawet odłożenia jego ślubowania poselskiego. Chodziło o 1 mln 200 tys. dol. i 500 mln zł, które to pieniądze upadająca PZPR pożyczyła od KPZR w styczniu 1990 r., a częściowo zwróciła, już jako SdRP, w listopadzie tego roku, przy czym obie transakcje były przeprowadzone nielegalnie. Cimoszewicz zagroził, że jeśli ślubowanie Millera dojdzie do skutku, zrezygnuje z przewodniczenia klubowi SLD (groźbę tę zresztą spełnił).

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp