- Mądry czy głupi? - spod kołdry wyjrzały wielkie oczy dziecka. Właściwie nie widziałam jego twarzy. Kiedy przyszłam do koleżanki, której obiecałam, że zostanę z jej siedmioletnim synem, mały leżał już przygotowany do snu. Wyczekując obiecanej bajki, zakopał się w kołdrę, aż po same oczy - inteligentne, ciekawe świata. Musiałam się zastanowić, czy król, o którym opowiadam, był mądry czy głupi. Król, któremu wmówiono, że zakłada szaty, które widzą tylko ludzie mądrzy. Głupi natomiast nie zobaczą ich wcale... Więc paradował nagi wśród poddanych, udając, że podciąga atłasowe rękawy, że uwierają go wyszywane złotem szarawary, a nieistniejąca kamizelka pije pod pachami.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp