Na początek mogliśmy posłuchać sztuki "Techno" Marka Modzelewskiego. Posłuchać, bo radomski festiwal to prezentacja tekstów sztuk, nawet nie zawsze czytanych przez zawodowych aktorów. Akcja "Techno" rozgrywa się w 2004 r. w domu emerytów Karola i Elzy. Karol kiedyś zaangażowany był działalność opozycyjną, siedział nawet w więzieniu, a teraz co rano budzi się szczęśliwy, bo wreszcie żyje w wolnym kraju. O swoim szczęściu opowiada wkoło, ale nikt nie chce słuchać, że "było się molestowanym światopoglądowo i indoktrynowanym". Żona Karola Elza biega na siłownię i sklonowała się. Ponieważ jednak nie miała ochoty zmieniać klonowi-dziecku pieluszek, poprosiła w klinice o "hiperkinetyczne przyspieszenie wychowania" i wróciła do domu z dorosłą już Elzi. Do rodziny należy jeszcze syn Piotr, który całymi dniami pracuje i narzeka, że ciągle trzeba być "cool", że na plecach czuje oddech innych biorących udział w wyścigu szczurów. Piotr nie ma czasu wydać nawet zarobionych przez siebie pieniędzy. W odwiedziny przybywa brat Karola - Leon, niegdyś sekretarz partyjny, teraz obrzydliwie bogaty bankowiec. Karol nie może wybaczyć bratu przeszłości, najbardziej drażni go, że Leon nie chce przeprosić za dawne czasy. - Ludzie nie są wolni. Odpowiednią socjotechniką można sprawić, żeby się im wydawało, że tak jest. Tak naprawdę to zmienia się tylko opium dla ludu, teraz są to pieniądze - mówi Leon. Rysujący się między braćmi konflikt gaśnie, kiedy w rodzinie wybucha jeszcze większy skandal - Piotr sypia i będzie miał dziecko z Elzi. - Boże, to jakbyś sypiał ze mną - krzyczy przerażona matka Elza.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp