Dla kogo te narady?
Mój list do Was dotyczy podsumowania artykułu p. Danuty Majki dotyczącego opieki społecznej. Czy owa pani redaktor wie cokolwiek o "wyczerpującej pracy" opiekunek społecznych? Na pewno nie. Pisanie artykułu na podstawie postów kilku oszołomów z rzeszowskiego forum nie świadczy najlepiej o Jej i "Gazety" poziomie. Dziennikarze szukają sensacji wszędzie, nie zastanawiając się nad ich skutkami, raniąc wiele moich koleżanek poświęcających wiele serca, pracy i trudu ludziom starym, schorowanym, opuszczonym przez własne dzieci. To my - zwykłe opiekunki - dajemy tym chorym na samotność ludziom miłość i wsparcie duchowe. My jesteśmy ich pielęgniarkami i powiernicami, bo dorosłe dzieci "nie mają czasu". Nie tylko sfera duchowa wchodzi w zakres naszych obowiązków. Robimy przy starszych i dla chorych wszystko, co związane jest z codzienną, godną człowieka egzystencją. Pierzemy, sprzątamy, robimy zakupy, załatwiamy wszelkie sprawy urzędowe. Obłożnie chorym zmieniamy opatrunki i zapaskudzone pampersy.
4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.