Koniec kokosów
Wczoraj Jerzy L. był przesłuchiwany, ale prokuratura odmówiła informacji w tej sprawie. Gazeta nieoficjalnie dowiedziała się, że prokurator postawił byłemu prezesowi Wersalu kilkanaście zarzutów i prawdopodobnie dziś wystąpi o aresztowanie go. Kłopoty Jerzego L. zaczęły się przed rokiem, kiedy to rzeszowska prokuratura zainteresowała się handlem dwiema działkami koło Radymna. Pełniący obowiązki prezesa Wersalu Jerzy L. kupił te grunty za 12 tys. zł i odsprzedał Wersalowi za milion zł. Badając tę niekorzystną dla spółki umowę, prokurator i policjanci z CBŚ zaczęli sprawdzać też inne transakcje Wersalu w ostatnich latach. Okazało się, że zarząd spółki z prezesem Jerzym L. wyłudzał w Banku Przemysłowo-Handlowym i Pekao S.A. wielomilionowe kredyty. Ich zabezpieczeniem miały być grunty i budynki, których wycena w dokumentach dla banku została znacznie zawyżona. Zarząd Wersalu przedstawiał w bankach sfałszowane zaświadczenia urzędu skarbowego, że nie ma żadnych zaległości wobec fiskusa. Wersal już wtedy tonął w długach. Oprócz Jerzego L. zarzuty działania na niekorzyść firmy postawiono też innym członkom zarządu firmy i kilku osobom z rady nadzorczej.
4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.