Wystawa cieszyła się wielkim powodzeniem. Okazuje się, że pospolite przedmioty - pożądane, potem wychodzące z mody i nieuchronnie porzucane na rzecz nowocześniejszych, wracające później na fali nostalgii jako "starocie" - budzą nie tylko zainteresowanie, ale i żywe uczucia. Nic dziwnego - są przecież częścią naszego życia, niezbędne, użyteczne i - do czasu - posłuszne. Zżywamy się z nimi, przez swą stałą obecność stają się czymś osobistym, niemal intymnym. Przypominają dzieciństwo, dom, rodziców, dziadków, jakieś marzenia... Niemniej jednak niektórych nurtuje wątpliwość: czy ich miejsce jest w muzeum? Czy to jest Sztuka?

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp