Obiekt szykowaliśmy na 22 lipca 1974 r., czyli na otwarcie Trasy Łazienkowskiej. Ostatni dzień. Prace wykończeniowe. Nagle wbiega kelnerka i krzyczy: "Neon się pali!". "To dobrze - mówi dumny monter, bo właśnie skończyłem przy nim robotę". "Ale to pożar!". Wybiegliśmy. Ugasiliśmy płomienie. Potem zeszlifowaliśmy osmoloną boazerię pod dachem i pociągnęliśmy ją politurą. Neon na 22 lipca już nie płonął, lecz świecił.Rozżarzone głazy

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp