Janusz Krężelok: Bardzo. Ale od razu dowiedziałem się, że będziemy protestować. Zaczęło się nerwowe bieganie, szukanie jury, dowiadywanie się, komu ten protest należy wręczyć... Sił nie straciłem, ale sporo nerwów na pewno tak.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp