Z domu przy ulicy Góra Zamkowa w Będzinie z daleka dochodzi wycie i skomlenie psów. Wróżka Teodozja, właścicielka posesji, przygarnia każdą napotkaną psią przybłędę. Barbara Purchla, sąsiadka wróżki, wiele razy dzwoniła do straży miejskiej. - Zwierzęta są trzymane w koszmarnych warunkach. Strasznie tam śmierdzi - krzywi się.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp