Bez jedności zdań
Wczoraj w południe remontowaną ulicą Jedności Narodowej w ciągu godziny przejechało kilkudziesięciu rowerzystów. - Tu zawsze było tragicznie, chodnikiem nie ma jak jechać, bo stoją auta, zresztą nie wolno. Ulicą strach, bo to trasa przelotowa przez miasto i pędzą tiry - żali się pan Wojciech Rózga mieszkający przy ul. Daszyńskiego. - Jeśli ścieżki nie będzie też po remoncie, to będą wypadki. Na nowej drodze auta będą szybciej jeździć i o nieszczęście nietrudno.
4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.