Ostrożniej z oburzeniem
Nie podobają się nam partie polityczne, jakbyśmy nie sami je założyli, tylko ktoś je nam poprzywoził w teczce - wczoraj z Moskwy, dziś z Brukseli. Nie podobają się też nam kolejne wyniki wyborów, jakby głosowali w nich tajemniczy Ruscy, Żydzi lub Marsjanie. To echo antypaństwowej mentalności epoki rozbiorowej, a także, sięgając nowszych czasów, schizofrenicznej perspektywy pierwszej dziesięciomilionowej "Solidarności" - zbuntowani przeciwko komunistycznemu ustrojowi Polacy pojąć nie mogli swego wcześniejszego w nim udziału, bo przecież w PZPR było w porywach 3,5 mln członków, plus rodziny, krewni i znajomi, razem spora część dorosłego społeczeństwa. Eksternalizując zło, zyskiwali upragnioną moralną czystość.
4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.