To drugi mężczyzna obok Pana Kierownika Szkoły Podstawowej im. Wojciecha i Anieli Małżonków Górskich w Pamiątce koło Tarczyna, który chodził w garniturze i bielusieńkiej koszuli pod krawatem zawiązanym na gumce. Miał buty starannie wypastowane. Spodnie zaprasowane na tzw. żyletę. Wyróżniał go miarowy chód, jaki mają mężczyźni przed pójściem do wojska. Włosy zaczesywał w tzw. mokrą falę. Mojej matce bardzo się podobał młody nauczyciel, który mieszkał kątem u państwa Zykubków. Przypomnę, że pan Stanisław Zykubek był ekonomem, a jego żona emerytowaną nauczycielką. Bardzo często zachodziłem do państwa Zykubków, ponieważ mieli "Małą encyklopedię" i biblioteczkę, a w moim domu, oprócz książeczki do nabożeństwa, nie było książek. Pojawiał się tylko "Express Wieczorny".

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp