PiS dokonał "zwrotu antydemokratycznego". Nie przejmując się stylem. W nosie mając prawo. Ignorując opinię publiczną: zarówno krajową, jak i międzynarodową. W zawrotnym tempie wymienia elity prawnicze, urzędnicze, medialne i biznesowe. Wygasza Trybunał Konstytucyjny. Na śmietnik historii wyrzuca reformy: emerytalną czy gimnazjalną. Jarosław Kaczyński powiedział na niedzielnym Marszu Wolności i Solidarności, popierającym rząd, że tu "nie chodzi o demokrację, ale o przebudowę państwa, której dokonujemy". Co znaczy: jeśli demokracja przeszkadza, należy ją zawiesić.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp