W pierwszej chwili pomyślałam: no i co z tego? Zwykła, przeciętna rodzina. Wokół czego tu robić halo? Po prostu próbują zarobić na życie. Ale żeby ich od razu do gazety? Jednak Ewa Milewicz wie, co robi, rozmawiając z państwem Kwiecińskimi. Bo ta rodzina ma się tak do zwykłej rodziny, jak nasz ulubiony proszek do zwykłego proszku. Zwykły Polak, jeśli nie ma pieniędzy, mówi, że winien jest rząd, Sejm i tym podobne organizacje, bierze transparent i blokuje drogę. A państwo Kwiecińscy zastanawiają się, jak przerobić statyw od starego powiększalnika na maszynę do malowania spławików. Zwykły Polak bierze kredyt na samochód, mieszkanie albo meble. Państwo Kwiecińscy wzięli kredyt na parę kubików drewna balsy.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp