Ewa Dziedzic-Szeszuła: W latach 60. mój ojciec - Jan Dziedzic - profesor AWF, organizował obozy rehabilitacyjno-sportowe dla niewidomych. Wykazywał przy tym wielką pasję i wielką dla nich przyjaźń. Była tam cała grupa podobnie jak on myślących ludzi, a wśród nich postać szczególna, mój mistrz: pan Wacław Wróblewski, który uczył niewidomych tańca.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp