Zmiany na czołowych stanowiskach w województwie kosztują. Wojewodowie, dyrektorzy, inspektorzy nie odejdą ze swoich stanowisk z pustymi rękami.

Radny SLD Karol Wąsowicz: "Ja wojewodę oddam do sądu, nie będzie robił cyrku z prawa". Rzecznik SLD-owskiego wojewody: "radnego zawiodły nerwy"

Grunt pod nogami dwóch członkiń rady nadzorczej jednej z największych w mieście firm zaczął się palić. Rozeszła się wieść, że ich odwołania chcą rządzący miastem radni Porozumienia Prawicy. Szef klubu tłumaczy, że radni tylko o tym rozmawiali

Wiceprezydent Rzeszowa Janusz Smulski wysłał zaproszenia na polityczną naradę na papierze firmowym urzędu, koperty opatrzył również urzędowymi pieczęciami. Jeden z zapraszanych gości, poseł LPR Zygmunt Wrzodak, z tego właśnie powodu zaproszenia nie przyjął

Prezydentowi Andrzejowi Szlachcie wszystko się pomieszało: zamiast walczyć o wizerunek miasta, dba o własne imię. Obywatela, który podejrzewał, że prezydent złamał prawo i powiadomił o tym prokuraturę, powinien przekonywać o swej niewinności argumentami. Podobnie dziennikarzy, którzy zgodnie z etyką swego zawodu o podejrzeniach obywatela poinformowali słuchaczy i czytelników.

W piątek opisaliśmy kulisy narady Inicjatywy Społecznej "Wspólnota Samorządowa". Było to posiedzenie środowisk centroprawicowych, które przygotowują się do wspólnego startu w najbliższych wyborach. Wysyłając zaproszenia, wiceprezydent Rzeszowa Janusz Smulski użył pieczęci urzędu miasta i Biura Promocji Miasta. Właśnie dlatego zaproszenia na naradę nie przyjął poseł Ligi Polskich Rodzin Zygmunt Wrzodak, uznając że inicjatywa ta może być podyktowana "bitwą o stołki".