Z mniejszymi dopłatami trudniej nam będzie wchodzić na rynki Europy, lecz za to będziemy dłużej chronili własny. Dla konsumentów oznacza to żywność nieco droższą i gorszą. A konsumentami są prawie wszyscy, łącznie z tą większością rolników, którzy nic lub prawie nic nie produkują na rynek. Prawdziwi producenci rolni mogą na tym nie stracić, ale ich - i całej gospodarki - interes polega na możliwie szybkiej i pełnej integracji, bo to oznacza unowocześnienie rolnictwa.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp