Naplotkowała sosna,

że już się zbliża wiosna.

Kret skrzywił się ponuro:

- Przyjedzie pewno furą.

Jeż się najeżył srodze:

- Raczej na hulajnodze.

Wąż syknął: ja nie wierzę,

przyjedzie na rowerze.

Kos gwizdnął: - Wiem coś o tym,

przyleci samolotem (...)

Nieprawda! Wiosna zwykle

przyjeżdża motocyklem!

- A ja wam tu dowiodę,

że właśnie samochodem.

Nieprawda, bo w karecie!

- W karecie? Cóż pan plecie?

Oświadczyć mogę krótko,

że płynie własną łódką.

A wiosna przyszła pieszo (...).