Piotr Dziurowicz, prezes GKS-u: - Owszem, Widzew był zainteresowany Markiem, ale jego oferta nie była konkretna, więc nasza odpowiedź była negatywna. Inna rzecz, że starym zwyczajem działacze Widzewa próbowali też różnych sztuczek. Powiedzieli na przykład zawodnikowi, że na transfer wyraził zgodę... Marian Dziurowicz. To jakaś bzdura! Mogę uspokoić kibiców: Marek Świerczewski przebywa z drużyną na zgrupowaniu na Węgrzech, a my nie jesteśmy zainteresowani pozbyciem się tego piłkarza. Natomiast w czerwcu, kiedy skończy mu się kontrakt, będzie mógł zrobić co zechce.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp