Przed tygodniem członkowie klubu z Sadkowa spotkali się po raz pierwszy. Niestety, tamta część walnego pokazała, w jakiej zapaści znajdują się Czarni. Zebranie było fatalnie przygotowane, zabrakło przejrzystego sprawozdania z dotychczasowej działalności stowarzyszenia, a co najważniejsze - merytorycznej dyskusji o tym, jak wyciągnąć klub z zapaści. Co zatem może przynieść dzisiejsza część spotknia? Wszyscy dobrze życzący siatkarzom liczą, że dojdzie przede wszystkim do wyboru nowego zarządu, a ludzie, którzy się w nim znajdą, nie będą tylko figurantami. W środowisku trwają już od dawna spekulacje na temat nazwisk nowego prezesa i pozostałych działaczy. Czy przypuszczenia znajdą potwierdzenie w rzeczywistości, przekonamy się dziś wieczorem. - Dopiero po wyborze nowego zarządu i przeanalizowaniu obecnej sytuacji Czarnych możemy się włączyć w pomoc klubowi - mówi dyrektor wydziału kultury, turystyki i sportu Urzędu Miejskiego Stefan Młodawski. - Nie do nas należy jednak tworzenie strategii funkcjonowania drużyny zawodowej. Miasto jest tylko cząstką klubu i nie może podejmować decyzji za zarząd - zastrzega.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp