Triumf dawnej trylogii "Gwiezdne wojny", która pojawiała się na ekranach w latach 1977-83, wynikał nie tylko z nowatorstwa. Był jednocześnie hołdem dla tradycji kina. George Lucas nie ukrywał swoich inspiracji stylem Kurosawy, przygodowymi filmami z Errolem Flynnem, widowiskowymi westernami ze złotej ery tego gatunku. Zamiast odrzucić tradycję, Lucas w mistrzowski sposób wymieszał ją z pasjami swojego pokolenia - komiksami, radiowymi słuchowiskami science fiction, kontestatorską nieufnością wobec wszelkiej władzy i autorytetów.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp