Dziennik "Życie" opublikował 13 czerwca sensacyjne informacje na temat walk politycznych, jakie toczą się wokół stacji telewizyjnej RTL7. Jej centrala mieści się w Luksemburgu; właścicielem jest międzynarodowy koncern CTL. Centrala zwolniła dyrektora stacji polskiej Jana Hildebrandta. Udzielił on "Życiu" obszernego wywiadu, w którym mówi o "kulisach swojej dymisji". Opowiada, jak wyraził wobec swych zwierzchników wątpliwości, czy można, w naszym katolickim kraju, bankiet na otwarcie stacji urządzić w środku adwentu. "Nieoczekiwanie - mówi - zyskałem sobie opinię antykomunisty i walczącego katolika". Wynikałoby więc, że Jan Hildebrandt - choć nie ma na to dowodów - cierpi za wiarę. Ma też przeświadczenie, że do jego dymisji przyczynili się Włodzimierz Cimoszewicz, Adam Michnik i Serge July, szef paryskiego dziennika "Liberation". Nieźle: dręczą go premier RP oraz dwaj redaktorzy naczelni wielkich pism.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp