Jeżeli pokażesz Grekom usmażone filety z dorsza lub morszczuka przykryte tartą marchewką uduszoną do miękkości z cebulą i koncentratem pomidorowym i zapytasz, czy rozpoznają rybę po grecku, pewnie pokiwają twierdząco głowami. Dobrze jest wtedy wiedzieć, że ten gest w Grecji ma dokładnie przeciwne znaczenie niż u nas.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp