Trzecia Rzeczpospolita nie była łaskawa dla Jana Pietrzaka, ani też on dla niej. Im podrzędniejsze były lokale, w jakich grał, i pisma, do których pisywał felietony, tym ostrzej grzmocił w "ubekistan" i "michnikowszczyznę". Aż nadeszła IV Rzeczpospolita i legenda kabaretu wróciła na pierwszą linię frontu.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp