Po raz ostatni zebrał się wczoraj Sejmik Samorządowy Województwa Gdańskiego. Do udziału w obradach zaproszono również sejmik słupski oraz delegatów z powiatów kwidzyńskiego, malborskiego, nowodworskiego i chojnickiego. - Nie można mówić o przyłączeniu terenów słupskich, bydgoskich czy elbląskich do Gdańska - tłumaczył gość sesji Jerzy Kuzyniak, wojewoda słupski. - Powstaje zupełnie nowy organizm, województwo pomorskie z siedzibą wojewody i marszałka w Gdańsku. Jego zdaniem, choć województwo słupskie boryka się z licznymi problemami (przede wszystkim osiemnastoprocentowa stopa bezrobocia), dysponuje również istotnymi atutami. Wojewoda zaliczył do nich przemysł motoryzacyjny, chemiczny i skórzany. Delegaci na Sejmik Samorządowy Województwa Elbląskiego reprezentujący powiaty, które znajdą się w granicach województwa pomorskiego, byli zdania, że wschodnia część przyszłego regionu jest dyskryminowana. - Dlaczego wojewoda Sowiński nie współpracuje z wojewodą elbląskim? - pytała Anna Groszkowska-Wróbel, członek prezydium SSWE. - W bilansie otwarcia województwa pomorskiego nie uwzględnia się gmin z obecnego województwa elbląskiego. - Nie musimy razem pić wódki, ale jeżeli jesteśmy powołani do służby społecznej, musimy się z tego wywiązać i współpracować - apelował Ryszard Rabeszko, delegat z Prabut.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp