Andrew Crocker-Harris jest na- uczycielem literatury klasycznej w elitarnym liceum dla chłopców. Nielubiany, szorstki, zamknięty w sobie, szykanowany przez zwierzchników i zdradzany przez żonę - otacza się pancerzem oschłości i surowych wymagań wobec młodych, do czasu, gdy wskutek ludzkiego gestu jednego z uczniów ten pancerz pęka, odsłaniając dramat człowieka samotnego i wrażliwego. Crockera-Harrisa gra Albert Finney i to właśnie skłoniło krytykę angielską do melancholijnych refleksji nad względnością ocen w sztuce. Przypominano, że przed półwieczem zręcznie skrojona sztuka Terence'a Rattigana święciła triumfy na londyńskim West Endzie, a jej filmową adaptację, firmowaną przez Anthony'ego Asquitha, fetowano w Cannes, nagradzając scenariusz autora i kreację Michaela Redgrave'a. Nie minęło jednak kilkanaście lat, gdy zarówno sztukom Rattigana, z ich wnikliwością psychologiczną, bezbłędną konstrukcją i świetnymi dialogami, jak i eleganckim filmom Asquitha odmówiono wszelkich wartości, windując na piedestał twórczość spod znaku "młodych gniewnych" i nowego kina, którego gwiazdą był Albert Finney, bohater filmów Osborne'a, Reisza i Richardsona. W tamtej epoce Rattigan i Finney reprezentowali światy przeciwstawne. Dziś Finney gra w filmie według Rattigana, a tradycyjny teatr brytyjski i kino "młodych gniewnych", z ich blaskiem i ograniczeniami, uważa się już niemal za wartości równorzędne. Zauważono, że Finney nie wpada w pułapki sentymentalizmu, którym grzeszyła pierwsza filmowa adaptacja sztuki. Z drugiej strony - jest na ekranie zbyt stanowczy i silny, by w pełni uwiarygodnić psychiczną udrękę nauczyciela. Upływ czasu i różnice w interpretacji sztuki sprawiły, że film Mike'a Figgisa ("Burzliwy poniedziałek") porównywano nie tyle z adaptacją Asquitha, ile z "Okruchami dnia" i "Cienistą doliną" - dramatami ludzi o stwardniałych sercach. Na pochwały zasłużyła partnerka Finneya Greta Scacchi, "łącząca w roli Laury gorycz, zmysłowość i smutek". Żałowano, że Figgis - reżyser, ale i kompozytor - musiał na żądanie producentów usunąć własną muzykę do "Wersji Browninga" (jej fragmenty wzbogaciły ścieżkę dźwiękową następnego filmu reżysera "Zostawić Las Vegas" - Nasza TV i RTL 7 w środę o 20:00) i zastąpić ją niezbyt udaną partyturą Marka Ishama.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp