Pogodny humor, zabawne choć błahe qui pro quo, intrygi piętrzące się pod niebo i kończone happy endem są i będą w cenie, bo to wciąż jest świetny relaks, odtrutka na ciężką codzienność. Widz przyjdzie z własnej woli na Fredrę _ pod jednym wszakże warunkiem. Musi mieć zaufanie do teatru. Musi być pewien, że nie zanudzą i nie wcisną kitu: spektaklu przygotowanego niechlujnie i pośpiesznie, bo to przecież tylko dla smarkaczy ze szkół.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp