Nie wiem, dlaczego Niemcy długo nie dawali Ukrainie części swoich leopardów. Zapewne przyczyn jest wiele. O części słyszymy. Zwłaszcza argument o genie pacyfizmu (marny, zważywszy na to, że Niemcy to drugi po USA donator na rzecz Ukrainy) i o liczeniu na biznesy z Rosją (słaby, bo Rosja to mniej niż 1 proc. niemieckiego handlu). Ale jeden, zapewne istotny, argument w naszych objaśnieniach nie brzmi. Trzeba go wreszcie zacząć brać pod uwagę, jeśli chcemy zrozumieć, co z leopardami się dzieje. Ten argument to strategiczna samotność, a raczej jej przerażające ryzyko.

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp