Może się opamięta
W zagrodzie Kuczków stodoła zapaliła się w poniedziałek, tuż po zmroku. Parę minut później popędzili na miejsce strażacy-ochotnicy ze Zdrochca. Kolejne jednostki - z okolicznych Marcinkowic oraz zawodowi strażacy z Tarnowa - przyłączyły się do akcji kilka minut później. Gdy sąsiadujące ze stodołą budynki były bezpieczne, ratownicy próbowali stłumić szalejący ogień. Blisko g. 23 na ziemię runęła jedna z ciężkich, drewnianych belek. Dwóch lub trzech strażaków zdołało w ostatniej chwili odskoczyć. 43-letni Janusz P. nie zdążył.
4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.