O spaniu
Muszę przyznać, iż zapytałem chyba sto pań o to, czy widziały śpiącą kobietę na spektaklu. Oczywiście, że nie. Zaś mężczyznę - niejednego. Po zastanowieniu nasunął mi się wniosek, iż w naturze kobiety jest pięknie wyglądać, a wyjście do teatru połączone jest ze staranną fryzurą i wspaniałą kreacją. Kobieta nie pozwoli więc sobie na spanie w teatrze. Co innego panowie.
Bez fortepianu
Henryk Sztompka, jak większość wybitnych artystów w latach 50., w ramach ukulturalniania wsi i miast jeździł po tzw. domach kultury czy też klubach kultury. Wielki pianista wpada w ostatniej chwili na salę, w której miał grać, kłania się publiczności, odwraca i nie znajduje fortepianu. Dyskretnym krokiem wycofuje się do wyjścia i tam rzuca pytanie: "A gdzie jest fortepian?", na co słyszy: "To pan go nie przywiózł?".
Dyrygent
Najsłynniejszym dyrygentem po II wojnie światowej był i jest Herbert von Karajan.
Fryzjer
Pewien fryzjer namówił swojego klienta na wycieczkę do Rzymu, zachwalając kuchnię, zabytki, kobiety oraz możliwość uzyskania błogosławieństwa papieża.
Rozwój czy zwój
W minionym tygodniu pożegnaliśmy Zdzisława Kryńskiego, który przez szereg lat piastował funkcję prezesa szczecińskiego Bosmana. Przykre jest odejście człowieka, który kochał swoją pracę, osiągnął w niej nieprzeciętne wyniki, który był zaprzeczeniem powiedzenia "naważyłeś piwa, to wypij je sam". Prezes Kryński wraz z Bosmanem bardzo aktywnie uczestniczył w życiu sportowym i kulturalnym województwa, a więc "nie pił sam". Znika z miasta kolejna samodzielna firma (bo czym jest konsolidacja), która mogła być i była mecenasem. Na bankiecie pożegnalnym toczyły się rozmowy na temat kryzysu, jaki zaczynamy odczuwać w naszym województwie.
W krainie uśmiechu
W Operze na Zamku mieliśmy kolejny jubileusz. Wiek cudownego dziecka mamy już za sobą, a wizyta pierwszych dyrektorów naszej sceny przypomniała nam ten właśnie okres w dziejach teatru. Jaka nieznana siła pchała tych ludzi do stworzenia muzycznej sceny Szczecina?