W pokoju otwartym Włoch Lauria (N) wybrał, jak to ma w zwyczaju, rozwiązanie proste i po 3 kierach Indonezyjczyka i dwóch pasach, powiedział 3 bez atu, które rozgrywał i oczywiście wygrał bez trudu. Co prawda szlemik w trefle był "do rzucenia", ale ambitni Indonezyjczycy zapędzili się jak widać do szlema! Rozgrywający Karwur wziął pierwszą lewę asem kier, zagrał asa i blotkę trefl i bardzo trafnie postawił na stole waleta. Tak go ucieszyło to trafienie damy trefl, że zgrał króla trefl i zabrał się za piki. Gdy jednak zgrał asa i króla pik i okazało się, że piki się nie podzieliły, musiał wpaść bez jednej. A gdyby Karfur, gdy mu się udał impas damy trefl, "wziął na wstrzymanie" i pomyślał chwilę, to na pewno rozegrałby dalej tak: as pik i król pik (niczym to nie grozi, bo W nie ma przecież singla pik), pik przebity w ręku, wejście do stołu karem, pik przebity w ręku, wejście do stołu karem i ostatni pik przebity w ręku, na król karo wyrzucony kier ze stołu i stół dobry. Karwura szczęście, że Indonezyjczycy i tak wygrali 5 punktami, bo o mały włos zostałby ojcem przegranej!

To tylko fragment artykułu. Aby czytać dalej, kup dostęp poniżej.

4 miliony tekstów od 1989 roku.
Zyskaj dostęp do archiwalnych treści "Gazety Wyborczej".
Znajdź historie, których szukasz.

Kup dostęp